„Piromani” Emilia Teofila Nowak
- Madame Booklet
- 15 sty 2019
- 2 minut(y) czytania

Bohaterowie Piromanów mają chorobliwą skłonność do zabaw z ogniem, który (o, zgrozo!) parzy. A tym ogniem jest nic innego, tylko życie.
I o nim jest ta powieść.
O pytaniu: jak żyć? O poczuciu własnej tożsamości. O tolerowaniu siebie i wszystkich. O zagubieniu. Odnalezieniu. O spalaniu się i innych wokół, gdy nie patrzą.
Zawsze dawaj z siebie wszystko i wybuchaj jak fajerwerk, by inni mogli patrzeć na ciebie i krzyczeć z podziwem. Bądź jedynym, niepowtarzalnym rozbłyskiem. I jeśli masz być pierwszą miłością, bądź też jednocześnie tą drugą. Bądź pierwszym i ostatnim – nigdy niczym, a wszystkim. Bądź tak naprawdę.
Palenie mostów najlepiej wychodzi głównej bohaterce, Lidce. To o jej życie się rozchodzi, to ona pisze – w końcu jest literatką – mówi o tym czym żyje, jak myśli i co czuje, chociaż tego nie wie, ale próbuje się domyślić, i to jej pali się grunt pod nogami.
Ale to nie wszystko.
Dużo się dzieje w książce Emilii Teofilii Nowak. Nie brakuje ciętych słów, sarkazmu, ironii, ale także łez i smutku, pierwszych miłostek, kłamstw, wojny i śmierci, która jak zawsze wpada nieproszona.
To książka o studiowaniu, ale nie filologii, a życia.
A to życie w książce należy do młodych ludzi, studentów uczelni, którzy przedzierają się uliczkami Poznania w poszukiwaniu siebie – jest zdezorientowany Czesław, ostra jak brzytwa Szoszana, która musi się nieco stępić, by poddać się miłości, Piernik, który najwięcej pierniczy, Nieboski, który ma się za boskiego, Chudy – dosłownie i w przenośni – oraz on, Daniel, przeszłość i przeszłość zarazem. A wszystko to kręci się wokół jednej osoby – Lidki, która spala się sama w sobie.
Książka pod względem kompozycji pozytywnie mnie zaskoczyła, jest podzielona na rozdziały, których jest stosunkowo dużo, bo aż czternaście, a to pozwalało mi na zatrzymanie się w powieści i przerabianie niełatwej treści, bo to nie jest lekka powiastka, ani żadne czytadło, to historia z krwi i kości.
Dlatego też na chwilę (dłuższą lub krótszą, w zależności od tego co przeczytałam) odkładałam książkę i wracałam ciekawa oraz głodna dalszych wrażeń, jakie gotowali mi bohaterowie Piromanów. Poza tym w publikacji znalazło się też miejsce na listy, które wnoszą wiele do powieści i urozmaicają historię, która zbudowana jest z różnych perspektyw.
Po raz pierwszy spaliłam się podczas lektury książki, zamieniłam w proch i na nowo narodziłam, tak jak nadzwyczajnie zwyczajni bohaterowie Emilii Teofilii Nowak – studenci. Jednak nie jest to jedna z tych historii, w której najważniejsze jest odnalezienie sensu w życiu, a droga do jego zdobycia.
I ja poszłam tą drogą, obserwowałam każdy kamyczek, przepaść, często nie do przebycia, każdy most, bez wyjątku.
Wiele emocji doświadczyłam podczas tej drogi. I z pewnością jeszcze do niej powrócę.
Madame Booklet
Piromani
Emilia Teofila Nowak
Wydawnictwo Sorus
Skład, projekt typograficzny, opracowanie graficzne okładki: Marcin Dolata
Data wydania: 9 kwietnia 2015
250 stron
Comments